top of page

Jędrkowi na czternaste urodziny

 

słowa: Henryk Cyganik

muzyka: Grażyna Łapuszek

 

wiem że nie było jak być mogło

że czasem brakło słońca w smrekach

że się siekiery śniły jodłom

ojciec klął ostro i się wściekał

 

wiem że marzenia trzeba karmić

oprócz miłości groszem marnym

ojciec rękami nie darł darni

fortun nie zrobił kasy karier

 

pił z jesionami i grzał wiersze

w płomieniu świecy w sierpnia watrach

rozmawiał z Bogiem w ciszy wiecznej

przez konfesjonał – Parchowatka

 

i często znikał za zakrętem

proroków równo w gębę walił

bo tylko góry miał za święte

i krzyż dziurawca na swej hali

 

cóż ci powiedzieć w chwili takiej?

przepraszam? wybacz? moja wina?

a może znajdzie prawdy jakieś

przy swych czternastych urodzinach

 

w tym co się ojcu nie powiodło

a co przetopił w cenne kruszce

i że nie było jak być mogło

i że do końca nie był głupcem

 

zanim odejdę między cienie

gdzie będę wiesze w gwiazdy zmieniał

- napisz mi usprawiedliwienie

za nieobecność w twych marzeniach

bottom of page